Nastolatki
Problemy nastolatek
FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Galerie
Rejestracja
Profil
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Zaloguj
Forum Nastolatki Strona Główna
->
Problemy
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
NIE
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Skocz do:
Wybierz forum
Ogólne
----------------
Regulamin
Informacje
Świat młodej kobietki
----------------
Chłopcy
Dojrzewanie
Moda
Problemy
Nasza twórczość
----------------
Wiersze
Opowiadania
Wymyślone przez was opowiadania
Trudne tematy
----------------
Wasze nałogi.
Tolerancja / Nietolerancja
Offtop
----------------
Ogólne
Muzyka
Rozrywka
Dla was
Śmietnik
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
Bison
Wysłany: Śro 2:21, 13 Kwi 2011
Temat postu:
kinia1777 napisał:
w zupełności zgadzam się z przedmówczynią(...)
btw. Przedmówcą. : P
kinia1777
Wysłany: Sob 19:00, 26 Lut 2011
Temat postu:
w zupełności zgadzam się z przedmówczynią, powinnaś z tym iść na policję. i jednak pomyślałbym nad tym, czy warto wierzyć w Boga bo według mnie warto. on naprawdę Cię wysłucha jeśli będziesz w potrzebie bo nie chce mi się wierzyć że jesteś jakąś, hm.. złą osobą, widać że dużo przeszłaś i jestem pewna że gdy zaczniesz modlić się do Boga i wierzyć w niego to on Ci pomoże. trzymam za Ciebie kciuki, dasz rade i myślę że lepiej będzie jeżeli zostaniesz narazie u cioci, bo jak widać na Ci wierzy i nie ma Cię za ' świruskę' .
Bison
Wysłany: Sob 3:22, 26 Lut 2011
Temat postu:
Nie masz się czym załamywać w takim razie. Jesteś u ciotki i jak na razie jest dobrze. Posłuchałbym Twojej cioci i poszedłbym z tym na policję. Nie ma co z tym zwlekać.
Wierzę, że to się dobrze potoczy i będzie w porządku. Musisz tylko uwierzyć w siebie i nie wpadać w panikę.
Poradzisz sobie. : )
**mala**mi**
Wysłany: Pią 18:25, 25 Lut 2011
Temat postu:
Nie wierzę w Boga. Nie wierzę w nic. Nawet w nadzieję na lepsze jutro.
Mieszkam teraz u cioci. Uciekłam... i nie zamierzam wracać. Rozmawiam z nią o tym ale ona chce pójść na policję i pokazać im moje blizny. Ja tego nie chcę... nie wiem jak się wykręcić...
Poza tym świruję... u cioci nie ma ani papierosów ani tabletek uspokajających...
Więc przechodzę odwyk
Bison
Wysłany: Czw 0:42, 24 Lut 2011
Temat postu:
Dlaczego pytałem czy wierzysz w Boga. Jest to bardzo ważna i istotna rzecz. Ponieważ to on Ci jedynie może pomóc, kiedy już jesteś w tak beznadziejnej sytuacji, z której nie ma wyjścia.
Ale jeszcze co do ogółu. Możesz o tym porozmawiać z osobą dorosłą, która więcej w życiu przeżyła i z pewnością będzie miał szerszy zakres pomysłów na rozwiązanie tego problemu.
Jeżeli on Cię tak traktuje, zawsze możesz pojechać do szpitala do mamy i z nią przebywać cały czas. Chyba że jej towarzystwo też Ci nie odpowiada to wtedy ulotnij się do jakiejś pobliskiej biblioteki. Czytanie książek poszerza Twoją wiedzę i możesz przy nich zapomnieć o świecie.
Jesteś zbyt nerwowa i zdenerwowana. Musisz się uspokoić i odreagować. Powinnaś trochę się od tego odizolować.
**mala**mi**
Wysłany: Śro 21:36, 23 Lut 2011
Temat postu:
On mnie bije za wszystko, np. że nie wyniosłam kubka z pokoju
Chce mnie ustawić, żebym była mu posłuszna i przepraszała, że żyję ...
Nie mam nikogo bo się przeprowadziliśmy rok temu, nie mam tu żadnych koleżanek.
Mają mnie za świruskę, także na opinii w szkole mi nie zależy...
matka wylądowała w szpitalu, bo próbowała się zabić...
Teraz jestem sama z tym człowiekiem, który mnie krzywdzi a miał się mną opiekować
Dziękuję za rady, ostatnio próbuję się wyciszać i czasami się udaje. Nie demoluję już domu jak jestem wściekła...
Bison
Wysłany: Śro 1:22, 23 Lut 2011
Temat postu:
Sprawa rodziny nigdy łatwa nie była i nie będzie. Musisz po prostu im to wyjaśnić, a jeżeli mama nie reaguje na Twoje sugestie i zdanie to spróbuj to załatwić z jakąś osobą z zewnątrz. Masz jakąś zaufaną osobę, której mogłabyś powierzyć tą sytuację?
Możesz być uzależniona od tabletek, byleby nie palić i nie ćpać. Akurat tak rozszerzonej wiedzy na temat tabletek nie mam, więc Ci nie powiem jakie są tego złe i dobre strony, a to co wiem, to zapewne wie każdy, kto ich zażywa. : )
Nie powinnaś urywać się z lekcji, bo źle to wpływa na Twoją reputację w klasie i niszczysz swoją postawę w szkole. Do tego dojdą kolejne kłótnie w domu o Twoich postępach w szkole. Będzie jeszcze gorzej.
Kiedy w domu się wali, trzeba przede wszystkim robić tak, żeby było jak najmniej możliwości i powodów do następnej sprzeczki.
**mala**mi**
Wysłany: Wto 18:59, 22 Lut 2011
Temat postu:
Hmm... z mamą pokłóciłam się o ojczyma. Nie akceptuję go, nie jest moim ojcem i uważam, że nie ma prawa mnie bić. Nie palę ze względu na towarzystwo, raczej się z tym chowam. Nie chcę, żeby ktoś wiedział. To mnie odstresowywało a teraz mniej palę. Uzależniłam się za to od tabletek uspokajających
Jeśli chodzi o szkołę to prawie już do niej nie chodzę... Przychodzę np. na 2 pierwsze lekcje, a potem uciekam...
Bison
Wysłany: Nie 0:11, 20 Lut 2011
Temat postu:
Sprawa rodziny to sprawa bardzo powszechna wśród młodych nastolatków. Jak już zapewne wiesz, jest to czas, kiedy starasz się być samodzielna, żeby rodzice nie robili wszystkiego za Ciebie ( przez to też ich nie słuchasz jak oni Cię o coś proszą, bo uważasz, że należy Ci się trochę spokoju i powinni sobie sami poradzić ). Może i tak u Ciebie nie jest, nie wiem. Jeżeli nie to dobrze by było jakbyś powiedziała powód, przez który pokłóciłaś się z mamą.
Palisz ze względu na otoczenie, nie chcesz wyjść na tą, która jako jedyna nie pali i zostałabyś wyśmiana, czy może chcesz się odstresować? Każdy ten powód to błąd i kolejny krok do zbłądzenia. Jak od tego uciec? Silna wola. Jeśli to nie pomaga, musisz zacząć walczyć i pracować nad samą sobą. Nie wiesz jak uciec od jakiegoś problemu, zamknij się w samej sobie, wtocz się w środowisko muzyki albo połóż się na łóżku i wszystko wypłacz. Bardzo dobrym sposobem jest też przejście się gdzieś - teraz akurat jest zimno, więc możesz się jedynie jeszcze bardziej zdenerwować. Jeśli masz jakieś hobby/zainteresowania, możesz tym się zająć.
Psycholog i psychiatra... Ktokolwiek inny... Moim osobistym zdaniem są oni niepotrzebni i tylko pranie mózgu Ci zrobią, jakieś tabletki przydzielą, zaczniesz dawkować, wrócisz do nich w gorszym stanie i koło się zatacza. Zły pomysł.
Szkoła. Zeszłaś z ocen, bo zaczęłaś zajmować się innymi rzeczami, które niwelują Twoją mobilizację do obowiązków szkolnych; stajesz się bardziej leniwa...
Pytanie poboczne. Jestem osobą wierzącą praktykującą?
**mala**mi**
Wysłany: Pią 18:36, 18 Lut 2011
Temat postu: ktoś pomoże? życie do d... :(
Po pierwsze chciałabym zaznaczyć, że nie jestem żadnym "dzieckiem Neo" więc nie chciałabym zobaczyć tu żadnych postów w stylu: lecz się dziecko! Żal! itp. Takie osoby mogłyby się w ogóle nie wypowiadać.
proszę o help!! jakieś rady itp. za wszystko będę wdzięczna...
Mam ostatnio same problemy: z matką, w szkole, w domu...
Do matki się nie odzywam od ostatniej kłótni (2 tyg. temu). Wyzywała mnie od śmieci itp., a ja ją od szmat. Uciekłam. Wróciłam po 2 dniach z podkulonym ogonem... ale sie nie odzywamy do siebie.
W szkole zeszłam z czwórek i piątek na same jedynki. Zaczęłam palić. Zastanawiam się nad żyletką ale to dla mnie okropne. Z nikim nie gadam, tylko w necie bo bym kompletnie zwariowała
Czuję, że żyję tylko wtedy jak siedzę sama w pokoju i palę kartki pamiętnika sprzed lat... strona po stronie... nie jestem emo... tylko nastolatką urodzoną w niewłaściwym miejscu i czasie... mam 13 lat... tak wiem, mało, życie przede mną, ale czuje że mam deprechę... psycholog nie pomaga... nawet on stwierdził, że tylko psychiatra mi może pomóc, ale ja nie chcę być jakaś psychiczna, bo chodzę do psychiatry... liczę na was może wy coś poradzicie...
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by
phpBB
© 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin