Autor |
Wiadomość |
Roseee |
Wysłany: Pon 18:39, 22 Cze 2009 Temat postu: |
|
Ludzie.......mama jest tylko jedna.....to ona wam dała życie, ona się wami opiekuje, ona was wychowała, dzięki niej możecie teraz żyć......doceńcie to.....po prostu ją szanujcie.....bo gdy jej już zabraknie....będziecie żałować |
|
|
Kajusz |
Wysłany: Wto 19:44, 16 Cze 2009 Temat postu: |
|
ja swego czasu miałam z mamą podobnie.
niedawno znowu się zaczęło.
powiedziałam jej o tym, co czuję, gdy tak robi, że nie mam do tego sił i cierpliwości, że chcę, by wychowywała mnie w poczuciu bezpieczeństwa i radości, a nie ciągłego napięcia. Doszło nawet do tego że wytknęłam mamie to, że mnie urodziła, gdy uznałam, że ja na ten świat się nie pchałam i nie ja siebie samą robiłam.
Mamę to zabolało, a ja tego żałuję.
Jednak to Jej dało do myślenia.
Porozmawiaj z Mamą stanowczo, ale nie agresywnie, i nie powtarzaj tego samego błędu co ja.
;*
gg:557 41 52 |
|
|
Przyjaciółka |
Wysłany: Pon 23:20, 15 Cze 2009 Temat postu: ... |
|
hej dziewczyny jak chcecie sie wyzalić pogadać to piszcie na mj. gg 613505 ja chętnie posłucham pociesze lub doradze... Piszcie... jak dla mnie spoko...^-^
Karina<3 |
|
|
betka92 |
Wysłany: Sob 15:59, 13 Cze 2009 Temat postu: |
|
Ja mam podobnie
Mam 17 lat i jak chce gdzies wyjsc z domu spotkac sie ze znajomymi to zawsze pytaja o ktorej wroce gdzie bede z kim mnie juz to denerwuje jak sie spoznie 10 min to sie wku*wiaja i kluce sie z nimi wyzywaja mnie a ja nic takiego nie robie ;/ a jak sie zbuntuje i np powiem ze bede na 12 a bede o 2 w nocy to mam szlaban i ze nie wyjde z domu bo jestem nieslowna itp Pomorzcie mi bo juz nie wytrzymuje trzymaja mnie jak w wiezieniu ;/ traktuja mnie jak dziecko 12 letnie ;/ co mam zrobic? |
|
|
Aisha |
Wysłany: Sob 9:54, 19 Kwi 2008 Temat postu: |
|
Coż można poradzić.. Chyba tylko tyle, że każdy ma jakiś problem z rodzicamy ;/ U mnie dal odmiany rodziców wogóle nie ma w domu prawie, a jak już przychodzą to się kłócą ;/ Ja idąc za radą Trzynastki, uzbroiłam się w cierpliwość i jakoś sobie radze z dnia na dzien.
pozdrawiam |
|
|
gabuśka |
Wysłany: Sob 19:51, 29 Mar 2008 Temat postu: |
|
ja mam 10 lat a czuję jaką mam pustkę w sercu mój tata też wyjechał tylko że do Chicago a ja z matką też ciągle się kłócę ale wiedz że matka urodziła cię i masz ją za to KOCHAĆ,ale te kłótnie wynikają z dojrzewania...niestety każdy to musi przejść. |
|
|
Rozwiazanie |
Wysłany: Sob 22:53, 22 Mar 2008 Temat postu: |
|
Tu trzeba zacisnac piesci (tylko nie z kciukiem wewnatrz!!!) i wyprowadzic cios w nos Napewno pomoze ]:-> |
|
|
Natalia |
Wysłany: Czw 15:11, 13 Mar 2008 Temat postu: |
|
Napiszcie to pogadamy : 744688 (moje gg) |
|
|
Natalia |
Wysłany: Śro 11:35, 12 Mar 2008 Temat postu: |
|
Mam podobny problem moja Mama sie ciagle czepia ze mama "bałagan" ze jej w niczym niepomagam ze ja to juz wkurza ciagle chce zebym robiła wiecej i wiecej ilez można a jak robie co moge to ona muwi ze musze jej jeszcze bardziej pomagac a moim zdaniem to ona powinna mi pomagac a nie ja jej Ona namawia Tate przeciwko mnie a jak sie pokłucimy to on zawsze bierze jej strone nawet kiedy mam racje to wkurzajace, dostaje szlaban na karzdym kroku i o bzdety. |
|
|
monika |
Wysłany: Śro 18:00, 02 Sty 2008 Temat postu: |
|
Mam problem od kąd pamiętam mó ojciec traktuje mnie mojim zdaniem jak najgorszą dziwke.Nie nawidzi mnie ciągle wyzywa i mówi a żebyś zdechła pocuś sie urodziłaś wygania mnie z domu mówi wypierdaj z zchałupy,.Skarżać sie mamie on wszystkiemu zaprzecza.Nie wiem dlaczego tak jest ?? Przecież mu nic nie zrobniłam.Chciała bym zeby to się skonczyło bo czujke się jak śmieć help !!!!! |
|
|
ja |
Wysłany: Sob 23:36, 17 Lis 2007 Temat postu: |
|
A ja miałam też takie problemy i nadal mam troche ale póki mam mojego koFFanego tatusia za sobą to jest git... Pozdro dla everyone |
|
|
Bea |
Wysłany: Śro 19:07, 10 Paź 2007 Temat postu: |
|
hm, na gg piszcie do mnie: 7874699. pogadamy normalnie. |
|
|
malinowapanna |
Wysłany: Śro 15:32, 25 Lip 2007 Temat postu: |
|
Miałam to samo i nadal mam. Rodzice nie rozumieja pewnych sprraw. Moja mam nieraz zachowuje sie tak samo... |
|
|
Sacharyna |
Wysłany: Sob 13:13, 16 Cze 2007 Temat postu: |
|
Jakłucę sie z mamą non stop! Ale tata też już nic nie robi. Moja mama nie pracuje a mój tata niedość, że pracuje zawodowo to jeszcze w domu, bo mama ma "problemy ze zrdowiem" (chociaż według mnie to bardziej lenistwo) I nie ma już siły zajmować się jeszcze moimi problemami. Ja nigdy nie powiedziałm do mamy na "ty" bo jakoś nie miałam odwagi, bo według mnie rodzica trzeba szanować zawsze i wszędzie. Ale twoja sytuacja jest inna. Jak bym była na twoim miejscu to bym nie przestawała mówić do mamy na "ty" bo bym to pewnie uznała za pewną "przegraną". Wiem, że to głupie, ale taka już jestem
Spróbuj porozmawiać ze swoją mamą. Na spokojnie i bez przeklinania i spróbuj wtedy powiedziewć do niej "mamo". Może wtedy zauważy, że jak rozmawiacie bez kłótni, bicia i awantur to może zacznie Cię inaczej traktować. Powiedz jej poprostu, że mówisz do niej na "ty" ponieważ bardzo Cię razi i boli jej zachowanie i że nie chcesz żeby CIę biła. Poweidz na koniec, że ją kochasz. Bo tak w prawdzie jest.
Ja sama wiele razy już myślałam, że nienawidzę mojej mamy. CZęsto też myślałam o samobójstwie. Ale jak zaczynałyśmy się jako tako dogadywać, to jakoś sie o tym wszystkim zapominało. Wczęśniejsze myśli zdaewały sie być takie nie poważne, głupie.
Jeśli zaczniejsz dogadywać sie ze swoją mamą, to wtedy może zauważysz także jakąś swoją winę lub nie dopatrzenie w swym zachowaniu |
|
|
********** |
Wysłany: Nie 17:40, 03 Cze 2007 Temat postu: |
|
wiesz mam ten sam problem kłócę się z mamą a tata trktuje mnie jak kochaną cureczkę mama mnie cały czas olewa a tata interesuje się mną myślałam nawet o samopbójstwiemale doszłam do porozumiania z mamą powiedziałam ze nie będe słuchała jak mnie wyzywa i jak mnie ignoruje wkoncu spokojnie p[orozmawiałyśmy o ty i owym i jakoś przestało byc nbie przyjemnie |
|
|