Autor |
Wiadomość |
duuśka20 |
Wysłany: Sob 18:21, 10 Lis 2012 Temat postu: |
|
Skoro naprawdę Ci na nim zależy to myślę, że powinniście się spotkać i szczerze porozmawiać. Zapytaj go czy coś do Ciebie czuje, kim dla niego jesteś lub byłaś i po co się z Tobą spotykał? Bądź po prostu zapytaj go o cokolwiek, żeby dowiedzieć się co on czuje i myśli o tej sytuacji. Nie znam go ale z tego co napisałaś można stwierdzić, że dla niego to też nie były zwykłe, koleżeńskie spotkania. Jeśli naprawdę Ci na nim zależy to spotkaj się z nim i porozmawiaj, bo szkoda by było stracić kontakt na kolejny rok. |
|
|
jagna |
Wysłany: Czw 22:38, 04 Paź 2012 Temat postu: |
|
11751631 to moj numer gadu,jeśli chcesz pogadać to napisz:) pozdrawiam:)) |
|
|
smutno. |
Wysłany: Pon 14:01, 10 Wrz 2012 Temat postu: |
|
Mam 18 lat, dlatego nie mówię o jakimś tam nastoletnim dołku :> Dopóki nie przestał się odzywać myślałam, że to tylko kolega, a kiedy go zabrakło..sama nie wiem |
|
|
duuśka20 |
Wysłany: Wto 18:31, 24 Lip 2012 Temat postu: |
|
Hej a ile masz w ogóle lat? Zależy Ci na nim jak na chłopaku czy jak na koledze? |
|
|
smutno. |
Wysłany: Pon 1:16, 23 Lip 2012 Temat postu: Nietypowy problem, o którym nie mogę z nikim pogadać... |
|
Cześć dziewczyny!
Sprawa przedstawia się następująco - znam pewnego kolegę od wielu lat, właściwie to się przyjaźnimy..albo przyjaźniliśmy, ale dojdę do tego. Mi on zawsze się podobał, ale wiem, że nic do mnie nie czuł. Dopiero kiedy nasze drogi się rozeszły i zmieniliśmy szkoły, odezwał się do mnie po roku. Nasze spotkanie było bardzo sympatyczne, od tej pory spotykaliśmy się po koleżeńsku parę razy, aż któregoś razu po kinie (za które zapłacił, tak jak w knajpie przed nim) jedno nie odpisało, drugie miało swoją dumę, suma sumarum, straciliśmy kontakt. Rok później spotkaliśmy się przez wspólnego przyjaciela i oboje zadaliśmy sobie pytanie dlaczego żadne z nas się nie odezwało. No i znowu zaczęły się wspólne wyjścia, odprowadzanie pod dom i tak przez rok. Kończyło się na długich rozmowach, bo gadało nam się naprawdę dobrze. Wiem jak to brzmi - chłopak płaci, odprowadza, odzywa się, itd - ale wbrew pozorom to miało charakter czysto platoniczny, co mi w zupełności odpowiadało. a nasze wyjścia jakiś czas temu, przestał odpowiadać na moje smsy i telefony, zupełnie bez powodu, a ja zaczęłam zastanawiać się dlaczego nie mogę jakoś sobie z tym poradzić... Właściwie cała sytuacja jest mocno skomplikowana, byłabym wdzięczna, gdyby któraś z was pogadała ze mną prywatnie;) czy ktoś może chciałby tej historii wysłuchać?
Pozdrawiam! |
|
|