Autor |
Wiadomość |
Lekarz_logopeda |
Wysłany: Śro 13:13, 17 Mar 2010 Temat postu: |
|
Jak cie nikt nie rozumie to idź do logopedy, albo naucz się polskiego. W dzisiejszych czasach bez języków jesteś nikim |
|
|
michalina135 |
Wysłany: Nie 23:47, 24 Sty 2010 Temat postu: |
|
Nawiazujac troche do tematu mam pytanie . (bo tylko tutaj moge sie zwrocic. Niestety tez nie mam przyjacioplki , kolezanka sie nie zwierzam bo mialam juz kilka przykrych sytuacji , gdzie to ze zwierzalam sie bylo wykorzysywane przeciwko mnie, no ale coz.bywa)
Niedawno poznalam chlopaka. Spotykalismy sie kilkarazy , ale z wieksza grupa znajomych. I ostatnio powiedzial mi ze strasznie mu sie podobam , i nie bd tego dluzej ukrywal. Pozniej jak poszlam do domu to odczytalam pozostawiona przez niego wiadomosc . Byl to list, o ktorym doslownie nie wiem co mam myslec. on oczekuje odpowiedzi ,ale wydaje mi sie ze to nie ma najmniejszego sensu.
List od niego:
"Ledwie Cię poznałem a już zwariowałem,
Od dawna prawdziwie nie kochałem,
Stale się okłamywałem,
I obok życia stałem,
Zmarnowany czas muszę nadrobić,
Ze swoim "być albo nie być coś"zrobić,
Teraz już to wiem,
To nie sen,
W myślach mych jesteś stałym gościem,
Dziewczyno piękna jak lotosu kwiat,
Podaj mi rękę i pójdźmy przez świat,
Nie bacząc na życia przeszkody,
Pokonamy wszystkie kłody,
Rzucone nam pod nogi przez los,
Twój głos łagodzi wszystkie rany,
A ból przez kogoś zadany,
W otchłani przeszłości znika,
Jesteś jak gwiazda ta najjaśniej świecąca ze wszystkich,
Często szukam Ciebie na mym niebie lecz nie znajduję Cię tam
Może kiedyś dostrzegę najjaśniej świecącą gwiazdę tylko dla mnie,
Jesteś jedynym brakującym elementem mojej układanki,
Bez Ciebie moje szczęście nie ma sensu,
Nie ma możliwości istnienia,
Wystarczy jedno małe "Tak"
Aby życie stało się piękniejsze,
A szczęście zapukało do Twych drzwi. "
HELP! xd |
|
|
Gość |
Wysłany: Pon 17:48, 28 Gru 2009 Temat postu: nieszczęśliwa |
|
Rozumiem was.U mnie jest podobnie.Nikt mnie nie rozumie!Nie mam ani koleżanek ani przyjaciół,moja klasa jest do bani.Mowie serio.Kurcze już nie raz się zawiodłam.ja się zwierzam a na drugi dzień cala klasa wie.Nikomu nie można ufać.Chłopaka tez nie mam chociaż podoba mi się taki jeden 2 lata starszy,ale on pewnie nawet nie wie ze żyję.Na dodatek mieszkam we wsi,całkowitym zadupiu! A mnie tak ciągnie po świecie!Chce zamieszkać w wielkiej Brytanii albo los Angeles,a nie na jakimś zadupiu...Jestem nastolatka!Ja chce już się stad wynieść.Rodzice nawet nie chcą o tym słyszeć...Aha a moim kolejnym marzeniem jest być sławną.Lubie publiczność.Ale czy to ma jakieś znaczenie?Płaczę...jest mi tak źle...
Pozdrawiam wszystkie nieszczęśliwe... |
|
|
Goku |
Wysłany: Nie 19:25, 13 Wrz 2009 Temat postu: |
|
Mi też źle. Nikomu się nie zwierzam. Tylko na forum pod ciągiem znaków mogę się wypowiedzieć. |
|
|
kachuniaaa |
Wysłany: Pon 18:43, 10 Gru 2007 Temat postu: |
|
A jak wygląda moja sytuacja?
chłopak - brak
przyjaciółka - brak
przyjaciel - brak
jedynie jest maoja kochana rodzinka, która zawsze mnie wspiera :*
No i kumpele z klasy, ale to tylko zwykłe koleżanki...
A temat akurat dobry bo właśnie załapałam doła z tego powodu.
Buziaki dla wszystkich opuszczonych :*** |
|
|
samotnica |
Wysłany: Nie 0:19, 09 Gru 2007 Temat postu: |
|
a ja rozumiem wiele dziewczat które się rozpisuja tutaj.. wiem co czuja.. ja tez kiedys mialam pełno koleżanek przyjaciolek.. ale z wiekiem powinno byc lepiej.. kazdy powazniał.. a ja stawalam sie z dnia na dzien dla wszystkich nikim.. wiem ze moze zawiniłam pewna sparwa.. kiedys kolezance na gg napisalam ze mam takie towarzystwo ze wszysxcy kupuja sobie prezenty na urodziny.. ja rowniez dokaldalam sie do tych prezentow specialnie ejzdzilam nawet w mrozy pomagac kupować przywozić prezenty.. przyszly moje urodziny i nic nie dostalam oprocz zyczen.. ale nie jestem amterialistka.. chodizlo mi o gest.. ze pamietaja o wszystkich a o mnie nie.. kilak dni pozniej nastepnej kolezanki urodizny i wszystkie jak na sciecie szukaja prezentu.. i ja pewnej kolezance napisalam ze mam "wyje*ane" na te kolezanki.. wszytskie sie na mnie obrazily wraz z moja najdrozsza przyjaciolka.. zaczely mi dowalac tym kiedy organizowaly imprezy nikt mnie nie chciał a mialysmy juz po 16 lat.. wydawaloby sie 1 liceum to juz madrzy ludzie.. kiedys przyszlo ognisko jakies i tez na nim bylam.. przeprosilam wszytskie dziewczyny i powiedzialam ze mialam zle dni problemy itd.. i powiedzialam to i zaluje bardzo tego.. ze czulam sie niedoceniona olana i zapomniana..
teraz np po kilku miesiacach kiedy kazda z kolezanek przyjaciolek maja swoje nowe towarzystwa.. a ja nawet nie mam komu sie zwierzyc z niczego.. rzucil mnie chlopak z byle powodu.. moi rodzice maja problemy kloca sie.. brat tez juz jest prawie dorosly ma swoje sparwy wlasne zycie.. a ja jestem SAMA
Sama samotna we wlasnym pokoju i wlasnymi sprawami.. czasami zastanawiam sie po co ja jestem na tym swiecie.. chcialabym polepszyc kntakty ze znajomymi.. chcialabym zeby bylo inaczej.. kiedys dusza towarzystwa.. teraz nikt..
dzisiaj wyjechala moja ciocia i dwoch bliskich braci do stanow na stale.. mieszkam w miejscowosci 5 tys ludzi.. jestem z dnia na dzien coraz bardziej samotna (
placze dniami i nocami.. mam problemy z watroba która mi dokucza.. i to bardzo.. widzac jakiegos chlopaka mysle sobie nie zdobede go on nawet na mnie nie patrzy.,. jestem brzydka itd.... a kiedys mialam starszne powodzenie kiedy bylam ze swoim chlopakiem.. kilku an raz.... a teraz nic.. puste zycie.. samotnosc szarosc.. i jak tu zyc.. kiedy nawet nie mam do kogo napsiac smsa ze mi zle i placze... (((( |
|
|
dupa chincka |
Wysłany: Nie 11:33, 20 Maj 2007 Temat postu: |
|
bdbdbdvhuggghgfggggg |
|
|
ona |
Wysłany: Nie 10:25, 15 Kwi 2007 Temat postu: |
|
jeżeli masz jakies złe dni nie straj sie myśles o złych i smutnych rzeczach czy sytuacjach myśl o czymś pozytywnym bo myślenie o złych rzeczach w złe dni wcale nie pomaga |
|
|
wujek dobra rada |
Wysłany: Czw 20:46, 11 Sty 2007 Temat postu: |
|
Wujek rowniez sie z tym zgadza. Powinnas kolezanko sie zmasturbowac wspolnie z ta osoba to najlepiej rozladowuje napiecie.
Z pozdrowieniami wujek dobra rada |
|
|
karot |
Wysłany: Czw 17:51, 28 Gru 2006 Temat postu: |
|
Nom wiem coś o tym a jak byś chciałą komuś powiedzieć co o nim myślisz obraża sie i namawia inne osoby b np: z tobą nie gadały, itp Lepiej zatrzymać to w sobie niestety takie życie. Ale głowa do góry świat sie nie zawali bo jedna osoba coś głupiego powiedziała ;] pozdro i 3majcie sie !!!!!! |
|
|
Rudzia |
Wysłany: Śro 17:13, 21 Cze 2006 Temat postu: |
|
Ja bardzo często mam wrażenie, że wszyscy mnie olewają. mam jedną przyjaciółkę, która jednak ma też dużo innych przyjaciół i rzadko ma czas dla mnie Moje przyjaźnie sprowadzają się jedynie do internetu-nikt nie wie, jak wygladam i ocenia mnie z charakteru. A jak już czuję, że wszscy przeganiają mnie z kąta w kąt jak muchę to zaraz chce mi się płakać-mam taki charakter że płaczę z byle powodu i zaczyna mnie to wkurzać |
|
|
Free |
Wysłany: Wto 20:02, 20 Cze 2006 Temat postu: |
|
ja- zero przyjacol.
"falszywe" przyjaciolki- owszem.
nie mam komu zaufac, z mojego szkolengo otoczenia.
na podworku nie znam nikogo...
pozostaje mi moja niezawodna mama...
czuje ze tylko rodzicom moge zaufac...
nawet nie ciotce, wojkowi.
mam jedna ciotke. falszywa.
mowi:
nie mam pieniedzy,
nie mam tego, nie mam tamtego.
mieszka w jednym miescie z moja babacia. ta daje jej multum kasy. przyjezdzam do niej i co widze?
nowy stol szescioosobowy, nowa kanapa dobudowany pokoj...
i widzicie sami.
nawet moja mama nie moze z nia wytrzymac, i teraz sa jak dwa psy zarzarcie bijace sie na swoj widok.
boje sie komukolwiek zaufac, i czesto palcze...po nocach. z byle powodu.
a to pzrez ocene z w-fu a to przez klotnie, a to przez to, ze cos sie stalo mojemu bratu...
boje sie. samotnosci. szczegolnie.
boje sie smierci, bo co bedzie za kilkanascie lat. rodzice umra, i co?
meza bede miala?
a jak zgina jutro? dzis? za rok?
co bedzie?!
to mnie bardzo dreczy.
nie ejstem starchliwa, ale sie boje woch rzeczy:
smierci
i
wojny.
tak jak w iraku. ludzie gina, bo terrorystow na ziemi nie brak.
mowia, ze niebedzie u nas wojny- ale nie wiadomo.
taki ktos sobie zachce zrzucic bombe na polske- zrzuci.
i dupa. z zyciem. z rodzina.
i boje sie tez o mojego ojca. on jest zolnierzem...
moze bedzie mu akzano do iraku wyjechac.
albo parca, albo irak.
no i co?
boje sie starsznie.
nie wspominajac o pedofilach, sektach itd.
a jak ktos mnie prorwie?
a jak ktos mi wrzuci prochy do napoju?
a jak bedzie tak jak w rosji 1 wrzesnia?
mam obawy.
to moj najwiekszy problem.
i jeszce placz.
juz wspominalam- plazce bez powodu.
potrafie na zawolanie plakac, ale lzy- tez jest to moja fobia. |
|
|
OgóR xD |
Wysłany: Nie 11:13, 18 Cze 2006 Temat postu: |
|
Ja mam coś podobnego xD
Wszyscy myślą, że jestem 'bezproblemową optymistką', bo w sumie tak jest ale tylko w 50%. Bo optymistką jestem zawsze xD Ale przeżywam też katusze swoich decyzjii.
A wszystko zależy od wzystkiego . Ot Co! |
|
|
Załamana |
Wysłany: Sob 17:55, 17 Cze 2006 Temat postu: |
|
Ja też mam takie wrażenie a nawet coraz częściej. Koleżanki niby mnie rozumieją ale to tylko złudzenie. Wypłakuje im się ponieważ moi rodzice są na skraju wytrzymałości i moja mama martwi się żeby nie wystawić pozwu o rozwód ale się boi.Wypłakuje się kumpelom a one na drugi dzień plotkują o tym. Gadają tylko "Ależ ja wszystko rozumiem" A gówno rozumieją!!!! Na ogół jestem duszą towarzystwa. Żadko mi się zdarza że komuś wyjawiam swoje sekrety. Jestem nieufna i najlepiej się czuję w gronie starych przyjaciół których już nie mam za wielu z powodu mych częstych przeprowadzek. Każdy myśli że jestem bezproblemową optymistką bo taką udaje na codzień ale w głębi duszy jestem pieprzoną realistką!!!!!!!! Nieradze sobie z ciągłymi kłótniami starszych i boję się że już nic mi nie pomoże. |
|
|
Alex Jonhson:* |
Wysłany: Pią 22:38, 16 Cze 2006 Temat postu: |
|
Ja mam często doły. Zawsze przez takich dwóch chłopaków(jeden mój boy a drugi kolega).Czasami sie pożale mojej adminkiss, ale rzadko.Płacze i gadam sama do siebie:D.Albo dre sie i rzucam po całym pokoju, a pod koniec siadam w kącie i czekam aż przejdzie.Kocham pomagać w takich w sprawach, ale sama sobie nie umiem pomóc. |
|
|