Autor |
Wiadomość |
karolmetal1 |
Wysłany: Nie 12:54, 16 Sie 2009 Temat postu: |
|
Masz problem i jestes emo i sie tniesz proste |
|
|
justyska |
Wysłany: Pią 20:27, 14 Sie 2009 Temat postu: wiecie o co chodzi |
|
chodzi o to ze jak sie potnie to wtedy zamienia swoj bol psychiczny na fizyczny. i dlatego tak robią... powiedziala mi o tym jedna z moich kolezanek ktora to robi... bleee |
|
|
Bison |
Wysłany: Pią 19:21, 24 Lip 2009 Temat postu: |
|
Od autoagresji czyli m.in cięcia się można się uzależnić. Mam wiele koleżanek uzależnionych od cięcia. Gdy tylko adrenalina im podskoczy, sięgają po coś ostrego np. żyletkę. Zdarzają się ludzie, którzy z cięcia się wychodzą sami. Jednak większość potrzebuje pomocy lekarza / psychologa. Zadawanie sobie bólu daje tylko chwilową ulgę i nie jest żadnym rozwiązaniem. Większość ludzi, która się tnie, nie przyznaję się do tego. Dlaczego ? Przecież i tak chwali się w szkole, że to robił/a ( w większości przypadków ). Używanie żyletki w trudnych chwilach to nic dobrego, rujnujesz sobie tylko życie. Nie da się pomóc takiej osobie, bo nawet nie wiesz, że to robi. |
|
|
emolandia :) |
Wysłany: Pią 15:34, 24 Lip 2009 Temat postu: |
|
Nie którzy ludzie się tną bo chcą umrzec. Przykład: (prawdizwy) koleżanka na wakacjach się podcieła bo ją chłopak rzucił uszłyszałam płac wybiegłam a tu ona podcieła się krzycze pomocy wzywam karetke karetke przyjechała za późno umarła mi na rękech to był szok |
|
|
Emo girl |
Wysłany: Śro 20:30, 22 Lip 2009 Temat postu: Cięcie |
|
Hej
jak z pseuda wynika jestem Emo, można tak powiedzieć
Cięcie polega na tym, że bierzesz żyletkę i przecinasz sobie nią skórę, niektóre osoby robią to bo taka moda,a niektórzy bo mają problemy
Mówi się że tnie się tylko emo, ale to nie prawda. moje koleżanki też się cieły a nie są emo |
|
|
nEMO <lol666> |
Wysłany: Wto 0:36, 14 Lip 2009 Temat postu: |
|
Jak już po samej nazwie domyslacie sie jestem emo jestem dziewczyną, w tej wypowiedzi będę dla ciebie wyrozumniała pomarańczowy Mikołaju.
Twoje pytanie jest jak najbardziej uzasadnione. Na początek chcę wyprowadzic cię z błędu tylko 20% EMO się tnie.W większosci osoby tnoące się to ludzie którzy normalie żyja nie są eMo, ubieraja się normalnie pracują, zakładają rodziny. Ludzie tną się dlatego że nie radzą sobie z problemami albo przeżyli koszmar np. molestowanie. Osoby te nie są jakimiś odmniencami nalezą do grupy Alkocholików i cpunów mają te same powody. Ja sie ciełam przez 2 lata wyciągną mnie z tego pedagog szkolny ja mniałam powód taki że mój chłopak oczywiscie teraz już były zgwałcił mnie a potem robił to regularnie. Byłam zastraszana, szantarzowana czsami bita. I usłyszałam że jak sie potniesz to ci ten stres przechodzi no i spróbowałam. Jak przesówałam żyletką po ręcę to czułam że ten cały ból, strach, bezradnoś gdzies ucieka.potem powtażałam wychdziłam z łazienki i udawałam że jest supcio. Po pewnym czasie uzależniłam sie muśiałam praktycznie codzienie jak nie niałam żyletki pod ręką to brałam gwósc w szkole potrafiłam nawet paznokciem wydrapac szlame na lekcji. To i tylko to pomagało pi przedrwac ten cieżki okres w moim życiu. Nawet po tym molestowaniu nadal to robiłam byle pretekst był dobry żeby sie pociąc,nikt o tym nie wiedzał dopiero moja wychowaczyni chiała zobaczyc czy nie mam sciogi napisanej na recę. Oczywiscie ja sie zapierałam nie chciałam odwinąc rekawa zostawiła mnie po lekcjach no i po 3 godzinach pokazałam jej rękę. Potem wysłała mnie do pedagog no i ta mnie z tego bagna wyciagneła.
Chyba już wszystko wiesz jak coś to pisz. |
|
|
siory |
Wysłany: Wto 12:44, 09 Cze 2009 Temat postu: |
|
My siE tniemy od dawna mojA siore Marte to uspokoja ale ja ja (Nikole) już mam dość też potrzebuję pomocy. |
|
|
Nick |
Wysłany: Czw 16:45, 26 Lut 2009 Temat postu: |
|
Tak. Niektorzy za wszelka cene chca byc fajni i mysla, ze sa fajni. Zwroc uwage, ze kazdy chwali sie, jak sie potnie. |
|
|
pomarszczony Mikołaj |
Wysłany: Śro 22:41, 25 Lut 2009 Temat postu: |
|
Acha, czyli generalnie równie dobrze "ból duszy" zabija walenie młotkiem w palce, albo szorowanie językiem po papierze ściernym? |
|
|
olenka28 |
Wysłany: Nie 18:22, 22 Lut 2009 Temat postu: |
|
uwazają, że zabiją "Bol duszy" bo gdy tną sie to tego bolu nie czuć, nie mysla o tym. tylko o bolu ktory sprawia cieciem sobie. Dlatego uwazaja ze to zabja problemy. |
|
|
pomarszczony Mikołaj |
Wysłany: Sob 11:57, 14 Lut 2009 Temat postu: |
|
Może to ma coś wspólnego ze średniowieczną ideą upuszczania krwi? Że tak jak choroba, tak i smutki uciekną z krwią?
A może po prostu chcą zrobić coś dobrego dla ludzkości i wykombinowały sobie, całkiem słusznie zresztą, że jak się pochlastają, to znacząco wzrasta szansa na zadziałanie ewolucji, eliminującej niepotrzebne i słabe osobniki? Innej opcji nie widzę.
A właśnie, są jakieś emo-boye, którzy się tną? czy problem dotyczy tylko żeńskiej części tej wysoko rozwiniętej społeczności? |
|
|
wk. |
Wysłany: Pią 18:03, 13 Lut 2009 Temat postu: |
|
hm, nie wiem, moze niektorym wydaje sie, ze jak sie potną to zabiją ten 'bol duszy' .. kazdy rozwiązuje swoje problemy na swoj sposób i mysli, ze to pomoze! mam koleżanke, która swoje problemy 'zakrywa' tym, ze bierze b. dużą ilość tabletek... |
|
|
pomarszczony Mikołaj |
Wysłany: Pią 0:22, 13 Lut 2009 Temat postu: Cięcie |
|
Od razu mówię, że nie interesują mnie odpowiedzi frajerów, którzy zarzucają zmyślonymi problemami z poczuciem świetnego dowcipu.
Czy ktoś może mi wyjaśnić, o co chodzi z tym całym cięciem się żyletką? Wiele jestem w stanie zrozumieć, ale jak słyszę pieprzenie o tym, że żyletka zabija ból duszy, albo przynosi jej ukojenie to nie wiem co mam myśleć. Ja rozumiem, że jak się pije alkohol, to człowiek ma wszystko w dupie, więc w jakiś sposób jego problemy faktycznie znikają. Ale co chlastanie sobie nadgarstków i przedramion brudną żyletką z osiedlowego kiosku ma wspólnego z ukojeniem? Wiedzcie, że gardzę Wami wszystkimi, jesteście ludźmi drugiej kategorii i jeżeli usłyszę, że jakaś gówniara pochlastała się, bo "rodzice nie rozumieją i świat jest taki ponury", to mogę się jedynie uśmiechnąć.
Liczę na to, że któraś z Was, emo-cipek, udzieli mi satysfakcjonującej (nie za długie słowo?) odpowiedzi. Chociaż większość będzie pewnie sprowadzała się do oskarżenia mnie o brak zrozumienia tej wspaniałej idei. |
|
|