Rattle. |
Wysłany: Sob 13:27, 08 Lip 2006 Temat postu: Ja... |
|
http://www.youtube.com/watch?v=Ti0yeY4fRcM&search=Avril%20Lavinge
„Ja”
"Często porównuje się, do niezapisanej kartki papieru..."
Szkoła, klasa, ławki, krzesła i tablica. A po środku ja.
Patrzę na wskazówki zegara. Odliczam minuty, sekundy.
Z niecierpliwością, wyczekuję nauczyciela oraz "znajomych".
Pragnę by to wszystko już minęło- chcę wracać z powrotem do domu.
Porównuję się do kartki papieru. Ludzie mogą robić ze mną, co chcą. Tańczę tak, jak mi zagrają.
Znów, zastanawiam się nad sensem mojego życia, a w mojej głowie tworzą się myśli i plany.
Na jaki temat?
Ucieczki...
„Jestem pustą, nic nieznaczącą osobą. Potrzebuję jadu, który poskleja moje serce.”
Ludzie mówią, że mam wszystko- pieniądze, urodę.
Lecz czy to jest "WSZYSTKO"?
Czy tego najbardziej potrzebuję?
Nie, to są rzeczy, dla mnie nic nie znaczące...
Gdzie się podziały Miłość i Szczęście?!
Moje serce jest rozdarte na miliony części.
Wiem, że nikt mnie nie potrzebuję. Nikt nie kocha.
Nie potrafię być samodzielna, nie potrafię wyrażać siebie.
Żeby to zmienić, potrzebuję antidotum.
Jadu, który poskleja moje serce.
Są nim one!
To właśnie ich najbardziej pragnę...
"Z Księżniczki, w służacą"
Kiedy wracam, nie ma nikogo w domu.
Koło telefonu zostawili tylko kartkę.
Z zadaniami dla mnie, na dzisiejszy dzień.
I tak jest codziennie- ta monotonia mnie zabija...
Inni myślą, że mam życie usłane różami- jak u KSIĘŻNICZKI.
Znają tylko bajkę o mnie i mojej rodzinie.
Widzą tylko szczęśliwa rodzinę, podczas programów w telewizji,
lub mnie, na rozdaniach nagród, z "gwiazdą" niemeickiego zespołu.
Czy wiedzą, że bardzo, różni się od rzeczywistości?!
Jak służąca zabieram kartkę i biorę się do pracy.
Posłusznie, wykonuję zapisane polecenia...
"Nie powinno mnie tu być..."
Nareszcie skończyłam.
Wyczerpana i spocona idę się przebrać, po czym kładę się na łóżku.
Do głowy, powracają mi plany ucieczki...
A w uszach brzmią moje słowa: "Nie pasuje do tego świata!"
Po policzku spływa jedna łza, na więcej nie mam siły.
Moje powieki się zamykają- dostaję sygnał, że drzwi do ucieczki zostały otwarte.
Morfeusz wyciaga ręce, ku mojemu obliczu.
Chwytam je...
Wiem, że pomoże mi w podróży do" Mojego Świata"
Z kieszeni wyciągam klucz i otwieram wielką bramę.
Przechodzę na drugą, stronę.
Na mojej twarzy zagościły dwie sprzeczności:
"Radość, bo tu jestem...
...Smutek, bo będę musiała tam wrócić." |
|